Minęły kolejne wakacje i nasze wnuki dorastają… Jak
spędzaliśmy z nimi czas? Czy udało się porozmawiać na poważne tematy? Co
robiliśmy aby odciągnąć od komputera? Jakie mamy doświadczenia z łączenia
naszych wnuków z grupą rówieśników? Nasze obserwacje są cenne dla nas i
rodziców. Spróbujmy się podzielić.
Super kolonie
To kolonie organizowane przez Klanzę ! Sprawdziłam co robi Oddział w Bogatyni już drugi raz i polecam, choć zapisują już….we wrześniu.
W tym roku byliśmy w Ustce, ośrodku oddalonym od miasta, blisko plaży i lasu. Każdy dzień był wypełniony zajęciami – morze, piach, las, wycieczki ale też ćwiczenia zabaw cyrkowych. Na zakończenie cała kolonia wystąpiła na deptaku w Ustce budząc podziw sporej widowni.
No i codziennie śpiewaliśmy po każdym posiłku szanty – dzieci miały śpiewniki i dostosowywały się do nagrań odtworzonych z płyt.
Podobały mi się jasne zasady i konsekwencja w ich przestrzeganiu. No i kadra – na 50 dzieci 5 dorosłych i 2 studentki wolontariuszki. Wszyscy zaangażowani.
Miałam jeszcze swoje trzy dni pobytu z trójką wnuków na
Roztoczu.
Najbardziej udało się nam doskonalenie szałasu. Wszyscy
pracowali bardzo chętnie. Oto jego widok. Na spacerze rozmawiałam z Kubą o
wojnie. Nie wiem dlaczego to wciąż pociąga chłopców.
Byle znajdzie patyk i już strzela. Oby nie dożył prawdziwej.
Jeszcze jedna obserwacja – jeśli w pobliżu pojawił się pies
lub kot dzieci koniecznie chciały się z nim zaprzyjaźnić, głaskać, karmić –
żadnej rezerwy. U znajomej na szczęście były trzy koty, ale i tak była walka by
ponosić najmniejszego.
Relacja Babci Zosi
Czytając o wakacjach z wnukami i o szałasie zrobionym przez nich od razu przypomniało mi się jak w swoim dzieciństwie wraz z kolegami i koleżankami również zbudowaliśmy taki .Zdaję sobie sprawę jak wnuków takie zadanie musiało mobilizować do pracy kiedy ujrzały efekt swojej pracy .Często miewam takie marzenie aby spędzić choć jedną dobę w szałasie i w takich warunkach polowych .
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie pani Zosiu!!!
OdpowiedzUsuń<3